Tuesday, March 23, 2010

w chmurach

Plan na dziś był prosty - pokatować Colle di Melongo. Pierwsza próba chyba najcięższym podjazdem, jaki jest na tą przełęcz. Początek po bardzo ostrych serpentynach, później po drodze uczęszczanej chyba tylko przez drwali... Końcówka w chmurach po dziurawej drodze. Potem standardowy zjazd do Finale Leguire, główną drogą. Druga próba mega opłotkami zakończyła się kilkukrotnym zawracaniem po skończeniu się asfaltu :P Ale zaliczone sporo kilkunastoprocentowych ścianek i w sumie chyba więcej przewyższenia niż by było wyjeżdżając standardowo na górę. Trzecia próba już główną drogą z Finale Leguire - długi, równy podjazd. Na ponad 900 m n.p.m. znów chmury. W sumie, na trochę ponad 130 km prawie 3 km wspinaczki w pionie.

A w ogóle, od początku pobytu, czyli przez 11 dni mam już trochę ponad 1100 km i prawie 40 godzin treningu :)

No comments: