Friday, December 24, 2010

Wesołych!

Rok 2010 nieubłaganie zbliża się do końca. Teraz jest czas, żeby lekko podładować akumulatory, poszukać nowych wyzwań i motywacji, cytując klasyka; zadać sobie pytanie, co chcę w życiu robić i to robić :D Czego Wszystkim oczywiście życzę. A do tego, żeby nie zabrakło codziennych radości i ciepła zbliżających się dni.

Mój rok kolarski zamknie się gdzieś w 19,5 tysiącach kilometrów. Sporo mniej niż w ubiegłym, ale i tak nieźle biorąc pod uwagę anomalie pogodowe. Zaraz po Świętach zaczynam pierwszy mały mikrocykl i mocniejsze przygotowania do sezonu 2011.

Sunday, December 5, 2010

motywacja

Tak, nastał taki trudny czas. Trzeba znaleźć motywację, żeby zacząć się ponownie więcej ruszać. To samo w sobie motywacji by nie wymagało, ale jak się spojrzy za okno to przestaje już być tak różowo...

Po raz kolejny rok 2010 pokazał, że jest naprawdę niezwyczajny. Październik i połowa listopada były wręcz późno wiosenne. Cieplutko, bez deszczowo - nie chciało się odstawić roweru. I nagle, bez ostrzeżenia (czyt. jakiegoś choć krótkiego okresu przejściowego) przyszła sroga zima. Tęgi mróz, mnóstwo śniegu i teraz rowerek sobie stoi w kącie i czeka, byle do szybkiej wiosny... a na pewno nie dłużej niż do połowy lutego, gdy jadę do Calpe. A na razie na Mikołaja mam łopatę do śniegu, żeby jakoś wyjeżdżać z parkingu...

A wracając do motywacji to znowu nie jest tak tragicznie :) W tym tygodniu chcę zacząć regularny basen na najbliższy miesiąc. Buty do biegania znów są w użyciu, a że teraz mam sporo nowych terenów do eksploracji to jest kiedy się zmęczyć. Dzisiaj wyszedł prawie półmaraton - z wypadem do rodziców na kawę i z powrotem - w większości po zaśnieżonych, prawie polnych drogach w pięknej zimowej scenerii.

Słowo jeszcze o zapowiadanych wcześniej imprezach. Wszystkie się odbyły :) Wszystkie miały swoją specyfikę i urok. Od spotkania z Sylwkiem Szmydem na zakończenie sezonu kącikowego poprzez podsumowanie sezonu Road Maraton w Gliwicach aż do urodzinowej balangi Bikeholików. W zeszłym tygodniu jeszcze ciekawe (prawie służbowe :P) spotkanie wieczorne z dwójką gości z Japonii.