Monday, November 28, 2011

stany skupienia

Ten miesiąc miał na pewno 30 dni? Ja ciągle mam wrażenie, że cofnięcie zegarków pod koniec października przeniosło nas kilka lat wstecz. Dużo się wydarzyło, trochę się pozmieniało. Wtajemniczeni będą wiedzieć o wszystkim, a tutaj napiszę tylko o tym co zwykle.

W sobotę na DSR Demo Days w Gliwicach odbieraliśmy puchary za klasyfikację generalną cyklu RoadMaraton. Te malutkie - indywidualne, no i ten wielki - za klasyfikację drużynową. Ogólnie trzeba przyznać, że czerwone barwy Bikeholików były bardzo często widoczne na "placu dekoracyjnym". A wzniesienie przechodniego pucharu za drużynówkę byłocałkiem przyjemnym doświadczeniem, mimo dość dziwnych zasad rywalizacjio ten puchar i całorocznych rozterek czy w ogóle warto. Było to też takie symboliczne pożegnanie, gdyż w przyszłym roku będę startował w teamie Nutraxx - także motywacji do ciągnięcia kolarskich aktywności na pewno nie zabraknie.

No i kończy się ten listopad... a zza okna wygląda wiosna jakby i przyroda czuła to proste, czyste szczęście. A schodząc znowu na Ziemię, trzeba się zacząć na nowo wplatać w tryby treningowe. Na razie spokojnie, bo jeszcze czuje trochę "niepodległościową" przechadzkę poGorcach, ale wygląda też na to, że później może to być niezbędne do minimalizacji czasu zostającego na błądzenie tęsknymi myślami. Na pocieszanie może rozrośnie się trochę park maszyn ;)

Thursday, November 3, 2011

a co pan ma pod maską?

W zeszły piątek, już na odcięcie tego roku grubą kreską, byłem na badaniach wydolnościowych. Akurat była okazja zrobić je na miejscu przy okazji wizyty Diagnostix w Krakowie. Najbardziej kompletny raporcik zgodnie z zapowiedzią wrzucam tutaj. Nie jest źle, biorąc pod uwagę już spore zmęczenie sezonem, cienką krew i trochę anty-sportowe ostatnie dni to nawet można by powiedzieć, że całkiem dobrze. Teraz trzeba zbierać motywację na nowy rok.