
Wczoraj mieliśmy dzień odpoczynku, niezbędny do zregenerowania sił na dalsze treningi. Wybraliśmy się zobaczyć największe włoskie miasto w okolicy - Genuę. Celem numer jeden było akwarium z żyjątkami z różnych mórz świata. Jak ktoś lubi oglądać zwierzątka to nawet fajne ;) Można było sobie jakieś ciekawostki poczytać przy okazji, np. o rekinach kanibalach, zjadających się nawzajem przed "właściwym" narodzeniem czy rybach, które rodzą się jako osobniki żeńskie a po 10-12 latach przepoczwarzą się w osobniki męskie... Samo miasto jakiegoś wielkiego wrażenia na Krakusach nie robi :P
Dzisiaj powrót do kolarskiej rutyny i mocny trening po górach, prawie 130 km i ponad 3 km w pionie. W sumie 6 przełęczy, Giogo di Tirano, Colle Scravaion, 3 razy
Croce di Tornassa i Colle S. Bernardo, gdzie na wysokości prawie 1000 m n.p.m. jest elektrownia wiatrowa.
No comments:
Post a Comment