Sunday, June 14, 2009

Tour de Suisse

Dzień ósmy (13 czerwca)

Przy pięknej pogodzie dzisiaj wybraliśmy się zobaczyć jedną z najpiękniejszych górskich dróg na Ziemi. Żeby dostać się do Prato, skąd zaczyna się najbardziej znany podjazd na Stelvio, trzeba było najpierw praktycznie wdrapać się na Stelvio od strony Bormio. Na około 3 kilometry przed przełęczą odbiwszy w lewo po kilkuset metrach dociera się do „przejściowej” przełęczy o nazwie Umbrail na wysokości 2503 m n.p.m.. Jest to też granica szwajcarsko-włoska. Z Umbrail zjeżdżamy w kierunku przejścia granicznego w Munster pokonując po drodze kilka kilometrów prawie że szutrowej drogi. Następnie szybki zjazd do Prato i zaczyna się podjazd. Na 25 km mamy do pokonania blisko 2 km w pionie. Podczas gdy od strony Bormio, jak już wspominałem, jest 40 numerowanych serpentyn, to od strony Prato ostemplowanych zakrętów jest 48 (!). Z początku zaczyna się dość łagodnie, ale środkowa sekcja jest naprawdę trudna. Długimi fragmentami góra ostro trzyma, a trudności są potęgowane przez przeciwny wiatr, który na połowie z przejazdów między serpentynami jest dodatkowym przeciwnikiem. Widok z góry na pewno wynagradza nawarstwiające się zmęczenie. Kręta, wijąca się daleko droga robi nie lada wrażenie. Dzisiaj na stu kilometrowej trasie ponad 3100 m w pionie...

Dzień dziewiąty (14 czerwca)

Dzisiaj zaplanowaliśmy dzień przerwy w bardzo intensywnym jeżdżeniu, a że tuż obok nas wystartował Tour de Suisse wybraliśmy się do Davos, żeby zobaczyć etap, który zaczynał i kończył się w tym, znanym z finansowych szczytów, mieście. W porównaniu z Tour de France, który miałem okazję oglądać z bliska rok temu, szwajcarska impreza ma na pewno mniejszy rozmach. Za to można było bez problemu przespacerować się po parkingu wśród autobusów wszystkich grup, pooglądać sprzęt, porobić zdjęcia, a potem jeszcze spokojnie znaleźć dobre miejsce do oglądania finiszu. Ogólnie bardzo udana wycieczka z mnóstwem zdjęć. Między przyglądaniem się zawodnikom na starcie i mecie imprezy zaliczyłem szybko wjazd na przełęcz Fluelapass na 2383 m n.p.m.. Bardzo fajny, niestromy podjazd, na którego szczycie miałem średnią prawie 20 km/h.

No comments: