Saturday, July 25, 2009

Ventoux

Dokładnie rok i jeden dzień temu sam pokonywałem mityczne Mont Ventoux. Dzisiaj tam ostatecznie rozstrzygnie się tegoroczny Tour... aż się łezka w oku kręci ;)

Za tydzień jeden z najważniejszych, a na pewno najbardziej prestiżowych, startów w tym roku, czyli Tatry Tour. Jak będzie? Mam nadzieję, że tym razem dopisze szczęście, obejdzie się bez kraks i dyspozycja dnia pozwoli na pojechanie na 100%. Po ubiegłorocznym starcie mam pamiątki w postaci kilku sporych blizn, więc teraz chyba może być tylko lepiej.

No comments: