Sunday, August 2, 2009

Tatry Tour 2009

Tegoroczne Tatry Tour udało się szczęśliwie skończyć. To na pewno plus w porównaniu z rokiem ubiegłym. Wynik mógł być lepszy, ale... Zostałem na zjeździe do Murzasichle po katastrofalnej drodze. Przy okazji zgubiłem bidon. Ostatecznie byłem 55-ty open, z trochę ponad 18 minutami straty do zwycięzcy.

A dyspozycja była nawet dobra. Co prawda, pod Ostrą, trochę zostałem, ale na zjeździe szybko doszedłem czołówkę. Właściwie wszystkie podjazdy to jazda ponad 20 km/h. Najmniejsza prędkość na wyścigu jaką zauważyłem do 17,5 km/h... Trochę żałuję, że tempo po Ostrej nie było mocniejsze, bo po spowolnieniu na powrót zjechała się spora grupa i około 100 osobowy peleton jechał aż do Zakopanego. Na zjeździe do Murzasichle wszystko się podzieliło.

No comments: