Wygląda na to, że wczorajszą "Doliną Popradu" zakończyłem ten sezon startowy. Została jeszcze podsumowująca sezon czasówka Bikeholików, ale to już będzie bardziej zabawa, choć przyłożyć się będzie trzeba :D
A wczorajszy wyścig był dość dziwny. Ponownie plan był, żeby zabrać się w jakąś ucieczkę, więc skoków przez cały wyścig oddałem nawet nie pamiętam ile. Pozostaje przynajmniej satysfakcja, że próbowałem, a nie przewiozłem się cały wyścig gdzieś w środku grupy bez wychylania nosa. Do najważniejszej ucieczki niestety nie udało mi się zabrać. W sumie trochę nieszczęśliwie, bo Kamil Zieliński z CCC i Marcin Mrożek z Felta skontrowali mój atak i zabrakło siły, żeby przykleić im się do koła. Potem chwila w zawieszeniu między uciekającymi a peletonem i ostatecznie musiałem odpuścić. Wcześniej udało się odskoczyć paru zawodnikom, ale w ucieczce do końca dotarł tylko jeden zawodnik Krakusa.
Podjazdy na Krzyżówkę i Bogusze chociaż były pokonywane w mocnym tempie nie spowodowały zbyt mocnego uszczuplenia czołówki peletonu i na finiszu w Nowym Sączu była około 20 osobowa grupa. Przed Sączem jeszcze próbowałem dwa razy skakać, ale też nie poszło... Sprint to już sobie odpuściłem. A wyścig nawet odczułem, trochę tych skoków było...
No comments:
Post a Comment