Saturday, May 1, 2010

w oczekiwaniu na góry

Dziwny to był miesiąc. Z wielu względów. Zaklepany kredyt, podpisana przyrzeczona umowa notarialna, żałoba narodowa i zwykła codzienna codzienność... Pytania czym jest patriotyzm, poszukiwania sensu niespodziewanych zdarzeń, które w jednej chwili zmieniają bardzo wiele. Powiem tylko tyle, że to, co się działo po smoleńskiej tragedii nie napawało mnie wielkim optymizmem, jeśli chodzi o Polskę. Nie pamiętam jeszcze czasu, gdy takie poruszenie i zjednoczenie zostało wywołane przez pozytywne zdarzenie, które pozwoliłoby utożsamiać się z sukcesem, wywoływało radość i dobrą dumę. Historia jest ważna, trzeba o niej pamiętać i potrafić uhonorować tych, co zabiegają o pamięć, ale ważniejsza dla mnie jest przyszłość! Trzeba dążyć do tego, żeby jutro było jeszcze piękniejsze niż dzisiaj, a nie da się tego osiągnąć żyjąc tylko dniem wczorajszym. Patriotyzm? Tak, ale chciałbym, żeby to był patriotyzm postępowy.

Na froncie treningowym też jakoś dziwnie, inaczej niż przez ostatnie lata. Kilometrów mniej, przez cały miesiąc "zaledwie" 1735, prawie tysiąc mniej niż w kwietniu zeszłego roku, ale dyspozycja wydaje się bardzo dobra i czekam na jakieś górskie wyścigi, żeby to zweryfikować naprawdę. Mam nadzieję, że uda się już za tydzień.

No comments: