Sunday, October 4, 2009

mocno na czas

Tradycyjnie już, ostatnią imprezą sezonu była czasówka Bikeholików. W tym roku na stracie zebrało się ponad 30 osób. Ciekawa była pogoda. Ciepło, ale wiało niemiłosiernie. Wydawało się, że osiągnięcie czasów porównywalnych w poprzednim rokiem będzie trudne... Jednak, mi osobiście jechało się bardzo dobrze. Początek bardzo mocny. Pierwszego zawodnika, który startował minutę przede mną doganiam już na pierwszej górce. Potem lekko w dół z wiatrem i ponad 72 km/h...

Na dojeździe do Skały walka z mocnym bocznym wiatrem, który co chwilę rzucał rowerem na środek drogi. Zjazd do Ojcowa pod silny wiatr i ciężko było jechać dużo więcej niż 50 km/h, a jeszcze dodatkowo trafia mnie gałąź spadająca z drzewa. Dolina Prądnika to zawsze była walka z wiatrem i krętą drogą prowadzącą lekko w górę. Ja nadal mocno, średnio koło 38,5 - 39 km/h, mijam kolejnych zawodników. Ostatnia hopka, mięśnie już mocno zapieczone, ale jeszcze twardsze przełożenie i wpadam na metę z czasem równo pół godziny. Średnia koło 42 km/h i przewaga ponad półtora minuty nad drugim Bartkiem Janowskim!

No comments: