Monday, September 7, 2015

ciągle pada

Ha ha! No prawie. Dziś mamy chyba pierwszy prawdziwie deszczowy dzień (a może tylko poranek) od polskich wyborów na prezydenta. Kiedy to było...? Ale w sumie mamy szczęście, bo gdyby wczorajsze burzowe prognozy się sprawdziły małe zawody organizowane w miejscowości Nerja nie zależałyby do najprzyjemniejszych. Zawody małe, bo właściwie składały się z dojazdu do podjazdu, 11km pod górę i powrotu na paelle. Podjazd akurat nie taki jak lubię. Rampas duras poprzeplatane falso piano. Dla mnie 4 miejsce w kategorii i 7 open, Dorotka zwycięża wśród dziewczyn.

Tydzień wcześniej podobnie krótko, ale zgoła inaczej. Odwiedziliśmy już stare śmieci. W Algeciras, koło portu, odbywało się kryterium po 2km pętli. 20 okrążeń w niespełna godzinę... Trening perfekcyjny po okresie bez cotygodniowego ścigania.

A w domu, ostatnio oprócz kucharzenia co raz więcej bawimy się w ogrodników.


No comments: