Wczoraj rankiem na siłowni tak jakby dwa razy więcej ludzi niż normalnie. Chyba na razie wszyscy trzymają się swoich noworocznych postanowień. Jakie są nasze? Najważniejsze to chyba mieć trochę szczęścia i znaleźć coś do zamieszkania bardziej na swoim.
Święta w Polsce minęły bardzo szybko i bardzo przyjemnie. Okres noworoczny spędziliśmy już z powrotem, trochę w pracy, trochę na odpoczynku, bo ustawowych dni wolnych też tutaj nie brakuje. Zaliczyliśmy mini tydzień rowerowy. Piękna pogoda pozwoliła na zrobienie około 500km między sylwestrem a świętem trzech króli. Oprócz tego zasmakowaliśmy trochę tradycji hiszpańskich. Tutaj dużo huczniej obchodzi się 6 stycznia. Świętuje się właściwie w wigilię święta, kiedy to odbywają się pochody Cabalgata. Na nas i tak największe wrażenie wywarły dekoracje świąteczne w Maladze.
Na święta nie było za bardzo zimy. Teraz może trochę nadrobimy. Zobaczymy jak zima wyglądają stoki Sierra Nevada. Tym razem w praktyce.
No comments:
Post a Comment