
Dzisiaj z okazji 50-tych urodzin taty miałem rodzinną wycieczkę pod nasze piękne Tatry. Pogoda, mimo że mamy listopad - piękna, ciepło, że można było nawet się poopalać. Ja wykorzystałem wycieczkę też do zawiedzenia szos wokół Głodówki. Wygląda na to, że w końcu będziemy mieć w Tatrach lepsze

drogi niż na Słowacji. Przez Murzasichle nowy dywan, podobnie do Jaszczurówki i przez Jurgów, sama przyjemność sobie pojeździć. A przejechałem sobie jedną pętelkę z TdP i potem jeszcze jedną pętelkę przez Jurgów i Łysą Polanę - 56 km i ponad 1000 m w górę. Wszystko z blata, więc wyszedł fajny trening siłowy. Ale na wielki Tour do te górki się nie nadają :P A góry piękne...
No comments:
Post a Comment