Wednesday, June 3, 2015

subbeticas turisticas

W tym roku mamy do czynienia z jakimś fatum. Co rusz odwoływane są lub przerywane różne zawody. Tym razem pech chciał, że trafiło na jedne z tych, na które cieszyłem się najbardziej - Vuelta a las Subbeticas... Rok temu, wszystko perfekt, jak w szwajcarskim zegarku, a teraz na 3 dni przed zawodami okazało się, że "władze" nie wydały zgody i całe starania organizatorów, plany wielu (nawet pół-zawodowych) ekip i zawodników obróciły się w pył. Trudne to jest do zrozumienia. Polityczna zawierucha, związana z wyborami w Andaluzji, chyba przekłada się też na, wydawać by się mogło, całkowicie niezależne sfery życiowe. Lo siento mucho :(

Mieliśmy już zarezerwowany nocleg, więc mimo wszystko odwiedziliśmy Sierra de las Subbeticas. Opłacało się, bo oprócz fajnych treningów, zobaczyliśmy parę ciekawych miejsc na Ruta del Califato z niezwykle urokliwym Zuheros na czele. Powstała nawet mała galeria.

A z pechowych wydarzeń dni poprzednich. 2 tygodnie temu miałem wziąć udział w pierwszych swoich zawodach MTB w Hiszpanii. Co prawda ogórkowych, bo "organizowanych" w parku technologicznym. "Organizowanych", bo zajmowała się tym niby profesjonalna firma, ale nawet nie potrafili oznaczyć dobrze niespełna 20 kilometrowej trasy...

Ale nic to. Koniec pecha. Teraz musi być dobrze. Zaczynamy na nowo w weekend mistrzostwami Andaluzji i maratonem w miejscowości Montilla.

No comments: