
Ostatnio doszedłem do wniosku, że trochę zmodyfikuję plan dnia i w zależności od pogody będę wychodził na trening wczesnym rankiem (dla niektórych w nocy :P) przed pracą. Przynajmniej letnią porą powinno to dać lepsze efekty. A teraz w ogóle klimat mam bardziej górski... W sumie nie daleko od Kurdwanowa, ale gdzie nie pojadę metrów w pionie zbiera się sporawo. Tylko pogoda znowu marna...
A teraz na wybory! Pewnie się nic nie zmieni, ale przynajmniej w pierwszej turze można wybrać normalność.