
Były, po raz pierwszy w życiu, biegówki, były narty zjazdowe, nawet odwiedziliśmy basen w Kudowej. Najważniejsze, że udało się spędzić ten czas bardzo sympatycznie w miłym towarzystwie. W międzyczasie rozstrzygało się też, jak będą wyglądały najbliższe miesiące - w długim, niepewnym oczekiwaniu, czy w dalszym ciągu wspólnie. Jeszcze kilka tygodni temu zapowiadało się zdecydowanie na pierwszą opcję, ale jednak wypaliła ta druga, z czego czerpię teraz pełną radość.
Po powrocie do Krakowa, w kwestii sportowej był maraton Tacxa organizowany przez sklep mbike.pl. Najpierw eliminacje, a potem w sobotnie przedpołudnie finały. Finałowa trasa mi za bardzo nie podeszła, ale liczyła się przede wszystkim fajna zabawa. No i w sumie po świątecznym wyjeździe była to pierwsza kolarska jazda w 2012 roku.

A na zakończenie słoneczny obrazek. Hiszpania czeka, a czeka też moje słońce :)
Just happy